Chodzenie to najbardziej naturalny sposób przemieszczania. Zawsze dostępne, niezawodne, nie wymaga uprawnień ani specjalnych umiejętności, poza względnie dobrym zdrowiem.
W szkolnych czasach wielokrotnie opuszczałem stojący w korku autobus, żeby ostatni odcinek drogi pokonać pieszo, pozostawiając resztę pasażerów daleko w tyle.
Idąc, nie musimy się ograniczać drogami, chodnikami, szlakami, czy nawet ścieżkami. Marsz może się okazać jedynym możliwym sposobem dotarcia do punktu docelowego (zakorkowane, zablokowane drogi, awaria auta, uszkodzony most).
Ograniczeniem jest waga bagażu, i dzienny dystans. Na sobie jesteśmy w stanie przenosić od kilku do dwudziestu kilku kilogramów sprzętu.
Dzienny dystans zwykle będzie oscylował pomiędzy kilkunastoma a nawet pięćdziesięcioma kilometrami. Zarówno w przypadku bagażu, jak i dystansu, górne granice są osiągalne przez wprawionych piechurów i są zależne od warunków terenowych. Rodzina z dziećmi, osoby starsze, chore – to raczej okolice dolnych wartości, lub wręcz poniżej ich.
Sporym utrudnieniem mogą być: ukształtowanie terenu oraz pogoda. Czasem marsz może być niemożliwy.
Ułatwieniem natomiast, jest użycie wózka do transportu bagażu, pozwala zabrać więcej przy mniejszym nakładzie energii (jeśli tylko teren na to pozwoli). Wózek może być specjalny – czterokołowy (tzw. plażowy), towarowy, może być torba zakupowa na kółkach, walizka na kółkach (asfalt!), lub po prostu wózek dziecięcy.
Możliwości jest wiele – skorzystaj z najbardziej dostępnej. Może, przy większej rodzinie, warto przemyśleć wcześniejszy zakup takiego wózka. Na co dzień pomoże przy zwykłych sprawach, a w razie “W” daje spore możliwości transportu Twojego dobytku.